Ekspert, komentator F1 i entuzjasta rajdowy po godzinach– Maciej Jermakow. To człowiek, który zjadł na sportach motorowych zęby i bawi się zarówno w TV, jak i na małym ekranie Youtube.
Macieja odkryłem niedawno, chociaż Formułę 1 w Viaplay oglądam od dawna. Fakt, że bardziej interesują mnie wyścigi niż studio, ale skądś zacząłem kojarzyć ten głos. Później okazało się, że mamy wspólnych znajomych w Odkryj-auto, więc musieliśmy siąść i pogadać w naszej serii „10 pytań do”.
Ale dość o mnie – w końcu to gość jest najważniejszy.
1. Jakie było Twoje pierwsze auto i jak je wspominasz?
Pierwszy samochód, którym dłużej jeździłem to Toyota Carina E. Cudowne auto, w złotym kolorze, z silnikiem 2.0. W zasadzie nie było moje, to mój brat pozwolił mi nią jeździć zaraz po tym jak zdałem prawko, używałem jej kilka miesięcy. No i najważniejsze – miała LPG i nie raz zdarzyło mi się podjeżdżać i prosić o zatankowanie za dyszkę :D
Pierwszym autem kupionym przeze mnie było natomiast BMW E30 318 w coupe, kupione w 2012 roku. Mam zresztą tę Bunię do dzisiaj, plan zakłada, że zostanie ze mną do końca, mojego lub jej (a rdza panoszy się tam gęsto niestety).
2. Czy próbowałaś kiedykolwiek zaimponować komuś (np. dziewczynie) swoim samochodem?
Nigdy to nie było moim nadrzędnym celem, ale przy okazji pewnie się parę razy zdarzyło. E30-ka od zawsze zwracała na siebie uwagę i raczej była lubiana, nie tylko przez fanów beemki ;)
3. Jakiego auta nie życzyłbyś nawet wrogowi?
10-letniego auta marki premium, kupionego w dobrej cenie. Kuszą te auta wyposażeniem, wyglądem i luksusem, a w rzeczywistości to często studnie bez dna niszczące psychikę. Ale czasami trudno się oprzeć ;)
4. Czym jeździsz na co dzień i dlaczego?
Współpracuję z wypożyczalnią Odkryj Auto i dzięki nim jeżdżę teraz Astrą L. Ale latem to głównie moją E30-ką. Na wypady na tor jest jeszcze Civic “w jajku”, zdarzają się też krótkie wycieczki Maluchem, wciąż trzymam też moje poprzednie daily, czyli najprostszego na świecie Focusa MK2. Ma hak, więc dostał drugie życie przy ciąganiu Hondy na zawody.
5. Czy masz na koncie jakieś punkty karne?
Nie. W życiu dostałem ze dwa mandaty, nuda. Nie pałuję na drogach publicznych, to kretynizm, jeśli ktoś chce poszaleć to ma mnóstwo torów do dyspozycji.
6. Co sądzisz o polskich kierowcach?
Po podwyższeniu mandatów i wprowadzeniu przepisu o pierwszeństwie dla pieszych użytkuje mi się drogi dużo lepiej (zarówno jako kierowca, jak i pieszy). Wciąż irytuje zachowanie na ekspresówkach, mruganie światłami etc, ale jest tego trochę mniej. Jeśli jeszcze trochę się uspokoimy za kierownicą, będzie już naprawdę dobrze.
7. Który z motoryzacyjnych mitów jest Twoim ulubionym?
Samochody na “f” trzeba omijać – Fordy, Fiaty i francuzy. Mit z lat 90-tych, wtedy miał trochę pokrycia z rzeczywistością (mieliśmy w rodzinie Escorta w wersji Bolero, strasznie wykonane auto), ale teraz to kompletna głupota.
8. Najciekawsza anegdota związana z motoryzacją?
Nie mam żadnej spektakularnej – kiedyś zapomniałem nazwiska mojego rozmówcy (a był to jakiś legendarny piłkarz Bayernu Monachium), ale to w sumie nuda.
9. Motocykl czy samochód?
Tylko samochód, nigdy nie miałem zajawki na jednoślady.
10. Gdyby nie motoryzacja to…
Pewnie większa wkrętka w siatkówkę, piłkę nożną albo tenis, tymi sportami mocno się pasjonowałem jako dzieciak.
Dobra, dobra – standard, standardem, a mi się pytania nie skończyły – jedziemy dalej.
Lepiej bawisz się na Youtube czy w dużej TV?
W dużej TV adrenalina jest na dużo wyższym poziomie, plus jest to praca zespołowa, więc tak naprawdę to zupełnie inne rzeczy. Youtube to z kolei większy kontakt z widzami, inny rodzaj zajawki. Uwielbiam obie rzeczy, ale pewnie gdybym mógł wybrać tylko jedną rzecz, którą będę robił do końca życia – byłby to YT.
Skąd zajawka sportami motorowymi?
Wszystko przez mojego brata. Jest o 10 lat starszy, jako dzieciak śledziłem jak sam zaczynał starty w KJS’ach, jeździł na rajdy jako kibic, poznawał kierowców jako dziennikarz etc. Zajawkę złapałem więc bardzo szybko, miałem kilka lat gdy tata zaczął zabierać mnie na rajdy, a jak się zobaczyło wtedy Kuliga, Hołka czy Kuzaja, w dosyć jednak mało atrakcyjnych latach 90-tych – zakochać się w tym było łatwiutko.
Który klasyk z garażu najlepszy?
Zdecydowanie Bunia, czyli E30 – można nią latać na co dzień, wygodna, piękna, nie ma wad. Poza rdzą.
I jak – Maciej Was zainteresował? Jeśli tak, to proszę śledzić jego social media (IG – KLIK), bo chłop mocno się tam udziela. Sprzedaje fajne ciekawostki na temat F1, a także pokazuje świat wyścigów w Polsce: zarówno wirtualnych, jak i tych półamatorskich.
Motopasjonat z krwi i kości, który pisze o samochodach z wielką przyjemnością czekając na komentarze, nawet te uszczypliwe. Od małego poznawał auta na ulicy po dźwięku silnika i już wtedy marzył, by zmieniać "cztery kółka" jak rękawiczki - dzięki Motopodprad.pl to się spełnia! Tego zapaleńca znajdziecie też na Instagramie - @stopao
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zamknij