Sięgam pamięcią i wydaje mi się, że żadnego instruktora w serii #10pytańdo… jeszcze nie mieliśmy, a w końcu to te osoby są świetnymi kierowcami. Janusz Dudek to jeden z najlepszych polskich ekspertów w tej dziedzinie, więc jeśli lubicie Porsche i bywacie na Silesia Ring, macie szansę go spotkać w akcji.
Jeśli nic Wam nie świta, to zapraszam do kanałów social media Janusza, bo jest co oglądać. Od niesamowitych zdjęć na jednym z najlepszych torów w Polsce, po ciekawe samochody i onboardy! Fanpage tutaj!
1. Jakie było Twoje pierwsze auto i jak je wspominasz?
Oj był nim mój kochany „Szerszeń” :-) Seat Ibiza 1.4 Stella :-)))) Pierwsze auto, kupione za pierwsze zarobione pieniądze. Młody chłopak, jeszcze na studiach… cóż mogło być piękniejszego? Był ze mną 8 lat i zwyczajnie aż łza w oku się kręciła przy sprzedaży. Jeździłem nawet ją „odwiedzać” do komisu gdzie stała kilka tygodni.
2. Czy próbowałeś kiedykolwiek zaimponować komuś (np. dziewczynie) swoim samochodem?
Oczywiście! :-))) I dzięki temu dzisiaj jestem tu gdzie jestem. ;-) Skończyło się to bowiem wylądowaniem w rowie, dewastując przydrożną bandę śnieżną niedaleko Zakopanego. A miało być tak pięknie! :-) Ten moment był dla mnie przełomowy. Pomimo braku większych uszkodzeń samochodu, ucierpiała znacząco moja męska duma :-) Doszedłem do tego, że jednak nie jest z moimi umiejętnościami tak dobrze jak mi się wydawało. Zacząłem się wtedy uczyć. Kupiłem swojego pierwszego Subaru Impreza STi, przeniosłem się z Subaru Import Polska do Szkoły Jazdy Subaru i tam zacząłem ćwiczyć samodzielnie. Nieraz słysząc śmiechy i kąśliwe komentarze… ale parłem naprzód mając swój cel i marzenia.
3. Jakiego auta nie życzyłbyś nawet wrogowi?
Hahaha… dobre pytanie! :-) Generalnie kocham samochody i nie wiem czy coś takiego bym znalazł. Wiem! Ligier Nowa :-)))) Mały śmieszny samochód na kategorię B1. Coś niesamowitego. Nie ma mocy, jest całkowicie plastikowy, tylko dwa miejsca, a bagażnik zmieści co najwyżej jedną siatkę z zakupami. Jakość wykonania poraża wręcz. To byłby mój typ :-)
4. Czym jeździsz na co dzień i dlaczego?
Kilka ostatnich lat jeździłem VW Californią, która była dla mnie autem idealnym. :-) Zawsze też bawiło mnie gdy padało to pytanie a prowadzenie przeze mnie kierowcy z zaskoczeniem patrzyli na ‚busa”. :-) Ale to mój świat. Spokojny, blisko natury, podążając własnymi ścieżkami… po całej Europie. Widząc obrazy jakie niewielu miało okazje podziwiać. Kilka miesięcy temu zdecydowałem się jednak na zmianę i po burzliwych negocjacjach w rodzinie stanęło na Audi S6. Mój syn, do dzisiaj nie może mi tego wybaczyć. ;-) Jednak szukałem, czegoś co będzie dawało mi przestrzeń (tu niestety po Californi każdy będzie za mały ;-)), dynamikę, ale i rozsądne koszty eksploatacji przy marce premium. Ale otwarcie powiem, że czas elektrycznego samochodu dla mnie nadchodzi wielkimi krokami i coś czuję, że niebawem tym się to skończy, bo Porsche Taycan zwyczajnie namieszał mi nieco w głowie.
5. Czy masz na koncie jakieś punkty karne?
Nie takie, o których bym wiedział :-) A na poważnie to, mam czyste konto od paru ładnych lat. Generalnie przy mojej pracy i dziesiątkach tysięcy kilometrów rocznie pokonywanych pełnym gazem, na torach wyścigowych, gdy wyjeżdżam na drogę zwyczajnie lubię ciszę, spokój i płynną jazdę. Oczywiście zdarzają się również sytuację, że ulegam pokusie ciekawych dróg, ale robię to z głową na karku znając limit oraz mając świadomość fizyki. ;-)
6. Co sądzisz o polskich kierowcach?
Technicznie jest naprawdę nieźle, choć jeździmy zdecydowanie za szybko. Mam teorię, że zachłysnęliśmy się trochę motoryzacją gdy w latach 90-tych otwarły się granice i szerokim strumieniem do Polski zaczęły płynąć sportowe samochody. Brakowało wówczas odpowiednich wzorców, zasad, systemu edukacji. Dzisiaj, gdy kwoty mandatów zostały znacząco podniesione widać jak ruch zwolnił, znowu jednak stało się to na „dzikich” dla mnie zasadach. Ostatnie kilkanaście lat miałem to szczęście pracować na torach wyścigowych niemal całego świata prowadząc zajęcia dla kierowców z Chin i Brazylii, Indii i Włoch, Szwecji i z Emiratów… z każdego zakątka naszego globu. Nasi kierowcy jeżdżą bardzo sprawnie technicznie, mamy jednak tendencję do zbytniej pewności siebie oraz przecenianie swoich możliwości.
7. Który z motoryzacyjnych mitów jest Twoim ulubionym?
Oczywiście mam swojego lidera… „Jak ucieka tył, wyciągnij gazem!” :-))) Nawet nie wiesz jak wiele razy już to słyszałem. Praktycznie nie ma dnia, abym nie musiał tego tłumaczyć. Prowadząc briefing przed zajęciami dla grup, na pytanie jak opanować uślizg tylnej osi samochodu, zawsze znajdzie kilku kierowców rzucających z sali „dodać gaz”! Gdyby było to prawdą, to producenci samochodów, programując systemy bezpieczeństwa (ESP – system stabilizacji toru jazdy), w takie sytuacji dali by nam możliwość dodania gazu. Tymczasem w momencie wykrycia jakiegokolwiek poślizgu, pierwszą rzeczą jaką zrobi system to odcięcie możliwości dodawania gazu. Dla bezpieczeństwa. Oczywiście na wysokim poziomie wtajemniczenia, dodanie gazu może być bardzo przydatne. Zawsze jednak mówię, że pedał gazu jest jak skalpel, a kierowca musi być w jego obsłudze chirurgiem. 95% kierowców jest w takich sytuacjach jednak bardziej Kubą Rozpruwaczem. ;-)
8. Najciekawsza anegdota z toru?
Niestety wiele z nich nie nadaje się do opowiadania :-))) Ale uwierz mi, jest wesoło! :-)
9. Motocykl czy samochód?
Samochód, choć nie powiem w moim sercu jest wiele miłości do jednośladów. Za dużo miałem jednak sytuacji podbramkowych, które mogły się skończyć dla mnie bardzo źle. Zdecydowałem więc, że nie wsiądę na motocykl już więcej. Po co kusić los, jednak serce bije mocniej patrząc na jednoślady również.
10. Gdyby nie motoryzacja to…
…to pewnie dalej siedziałbym za biurkiem w Subaru Import Polska, które było moją pierwszą stałą pracą, a znalazłem się tam, aby napisać pracę magisterską… z nudnej logistyki. :-) W tych czasach nie wiedziałem jednak jeszcze czym jest marka Subaru i to kolega ze studiów powiedział mi o istnieniu czegoś takiego jak Plejady, legendzie rajdowej itp. Tak się zaczęło, ale szybko poszedłem w stronę jazdy, treningów, szkoleń, zauważając, że ludzie daliby wiele aby się tylko przejechać Imprezą. Kupiłem więc STi i zacząłem wynajmować je znajdując ciekawą jak na tamte lata propozycję, w której mogłem jednocześnie zarabiać i cieszyć się jazdą. Dosyć szybko jazda na torze stała się to moim życiem… pasją…
Pytania dodatkowe ponad standardowe 10.
1. Który obiekt do jazdy w Polsce jest najfajniejszy?
Z torów wyścigowych jakie w Polsce mamy zdecydowanie dla mnie najfajniejszy jest „Poznań”. Ma fantastyczny rytm, rozsądną prędkość, choć jest niedoinwestowany i ma gorszą infrastrukturę. Pod kątem eventowym nie ma sobie równych oczywiście Silesia Ring dając fajne zaplecze. Brakuje jednak w naszym kraju toru z prawdziwego zdarzenia. Obiektu jaki porównać można by było do takich pętli jak ta na SPA czy choćby BilsterBerg. Bez zadęcia, ale z fajnym rytmem. Tak jak na tym drugim, bez homologacji FIA, ale z niesamowitym wykorzystaniem rzeźby teremu. W Polsce niestety tory są płaskie jak stół. Moim top 3 na Świecie pozostaje w kolejności Portimao oraz SPA, ale król jest tylko jeden… Nordschleife oczywiście. :-)
2. Który samochód na torze sprawił Ci najwięcej frajdy?
Tylko jeden mogę wybrać? (Śmiech). Jestem petrol head’em w krwi i kości. Jest wiele takich aut. W ostatnim czasie było to Porsche 718 Cayman GT4 RS, choć królem chyba zawsze pozostanie 911 GT3 RS. To właściwie jedyne auto jakim można pojechać na tor na kołach, przejeździć cały dzień na absolutnie topowym poziomie i jeśli nie zamordujesz opon to spokojnie wrócić sobie do domu. Wrażenie zrobił na mnie ogromne również McLaren 765 LT ze swoją lekkością, gripem, aero oraz prędkościami jakie gwarantował. Coś niesamowitego jak jedzie to auto. Wiele lat temu przywrócił mi radość z jazdy KTM X-Bow ze swoją prawdziwie brutalną, nieporównywalną z niczym innym przyjemnością z jazdy. Zaś wrażenie gripu i prawdziwego aero to zdecydowanie Formuła 3 jaką miałem również okazję nieco pojeździć. Ale to już inna bajka.
Rozmawiał Konrad Stopa