Pierwsze dni jesieni pozwoliły stawić mi czoło nowej odsłonie czwartej już generacji Toyoty RAV4, auta popularnego na polskich drogach, uwielbianego za walory użytkowe oraz bezstresową i bezawaryjną eksploatację. W moje ręce trafiła hybrydowa wersja tego SUV-a. Pewnie jesteście ciekawi jak wspominam tę trwającą 1400 kilometrów przygodę!
Z całą pewnością nowa odsłona RAV-ki to rodzinny SUV, którego żaden rodzic nie powstydzi się pod przedszkolem czy na parkingu supermarketu. Stylistyka może nie powala na kolana designerskimi smaczkami, ale wygląd jest wciąż świeży. Poczynione zmiany stylistyczne w testowanym egzemplarzu w stosunku do debiutującej w 2013 czwartej odsłony modelu są raczej niewielkie. Kosmicznych zmian nie doszukamy się również wewnątrz auta. Deska jest poprawnie rozplanowana, a ergonomia i umiejscowienie przycisków obsługujących urządzenia pokładowe są na zadowalającym poziomie.
Siedząc za kierownicą RAV4 ma się pewność, że ktoś sumiennie pracował nad wyglądem wnętrza – gdyby nie pewien szkopuł. Obok ciekawie rozplanowanej konsoli środkowej wykonanej z przyzwoitych materiałów, obitej w skórę lub skóropodobne tworzywo, następuje zderzenie z inną rzeczywistością. Boczki drzwiowe oraz profile pod wspomnianą deską rozdzielczą zostały wykonane z twardego, nieprzyjemnego plastiku, a przyciski w okolicach lewarka zmiany biegów przywołują na myśl minione lata japońskiej motoryzacji. Wyglądają topornie i najzwyczajniej nie pasują do przyjemnego charakteru wytapicerowanej deski rozdzielczej.
RAV4 oferuje za to bardzo przestronne wnętrze, które na tle konkurentów sprawia, że wygodnie podróżować mogą tu nie tylko osoby z przodu, ale też zabrany na tylną kanapę komplet pasażerów. Oczywiście trzeba brać poprawkę na to, że zapraszając na pokład koszykarzy z pewnością kierowca poczuje kolana pasażera na swoich plechach, aczkolwiek dwie swoje pociechy wraz z teściową na pewno się już zmieszczą. Zwłaszcza, że ta szczególna pasażerka doceni dbałość o bezpieczeństwo wnuków oraz wygodę podróżowania rodziny, a może w efekcie nas w końcu polubi… Nie dla wszystkich to dobra wiadomość, ale sprowadza się do jednego – przestrzeni wewnątrz jest pod dostatkiem! Ponadto bagażnik RAV-ki nie rozczarowuje. Bez problemu zapakujemy się na rodzinny wyjazd i możemy pozwolić sobie na małe szaleństwo w sklepie z pamiątkami, miejsca na walizki również nie zabraknie!
Nikt nie ma chyba wątpliwości, że auto zaprojektowane jest jako rodzinny, bezpieczny SUV. Próżno oczekiwać, mimo dostępnej wersji z napędem 4×4, że mamy do czynienia z królem bezdroży, jednak bez problemu można go obsadzić w roli króla miejskiej dżungli. Wysoko zawieszone auto o bardzo dopracowanym układzie jezdnym, charakteryzuje się bardzo dobrym prowadzeniem, a komfortowe nastawy zawieszenia świetnie pasują do rodzinnego charakteru auta.
Toyota w prezentowanym egzemplarzu pokazała, że w trosce o bezpieczeństwo podróżowania również można liczyć na RAV4. Na pokładzie goszczą nowoczesne systemy wspomagające kierowcę. Nie zabrakło adaptacyjnego tempomatu, aktywnego systemu zmiany pasa ruchu, czujników martwego pola oraz systemu antykolizyjnego przychodzącego z pomocą w przypadku możliwości zderzenia z innym samochodem lub pieszym. W manewrowaniu w mieście pomocną dłoń wyciąga natomiast system szerokokątnych kamer dających obraz 360 stopni oraz układ ostrzegania o ruchu poprzecznym podczas cofania.
Sercem napędzającym RAV4 jest jednostka przeniesiona z Lexusa NX, będąca połączeniem wolnossącej, 4 cylindrowej benzyny o pojemności 2,5 litra oraz silnika elektrycznego, co w konsekwencji pozwala na rozpędzenie pokaźnego, prawie 2-tonowego Suva przez 197 japońskich koników.
Auto ma jednak dwubiegunową naturę. Z jednej strony, w ruchu miejskim, jest naprawdę ciche. Ruszanie i manewrowanie jest dla kierowcy może i przyjemne, ale koniecznym jest zwracanie szczególnej uwagi na pieszych, którzy nie słysząc odgłosów silnika, mogą wejść wprost pod koła. Z drugiej zaś strony RAV4 wyposażone w bezstopniową skrzynię CVT jest delikatnie denerwujące. Wciskając gaz „do dechy” auto nie wyda z siebie pięknego dźwięku. Doznania akustyczne raczej przypominać będą wycie zapchanego odkurzacza domagającego się wymiany worka. Odczucia zza kierownicy na początku „dynamicznej” przejażdżki wydają się ciekawe – można nawet pomyśleć – „ale ze mnie sportowy i dynamiczny kierowca”. Nic z tych rzeczy!
Na ziemię sprowadzają nas pasażerowie, którzy z tylnych siedzeń pytają „dlaczego tak się spieszymy” podczas gdy zegary pozostają bezlitosne – spokojnie, to tylko 110km/h. Poza tym „drobnym” mankamentem, Toyocie nie można odmówić dynamiki oraz wysokiej kultury jazdy, o ile nie zachce nam się zbyt dynamicznie przyspieszać. Odważne operowanie „gazem” wiążę się z jeszcze z jedną rzeczą.
Test przeprowadzony na dystansie prawie 1400 km potwierdził, że w cyklu miejskim przy wyjątkowo nudnej i spokojnej jeździe auto potrafi skonsumować niespełna 6 litrów na 100km, ale normalne traktowanie pedału przyspieszenia skutkuje skokiem zużycia do 7 litrów. Jazda poza miastem z prędkościami dozwolonymi na polskich autostradach winduje spalanie do 8.5-9 litrów, a to już całkiem sporo.
Z całą pewnością Toyota RAV4 jest propozycją godną uwagi. Ciekawe rozwiązanie napędu oraz przestronne wnętrze znajdą swoich zwolenników, a jeśli tylko polubimy się z skrzynią E-CVT, nie będziemy chcieli rozstać się ze swoim nowym nabytkiem.
Bartosz Kowalczyk
fot. Dominika Szablak
Wygląd: | [usr 9] |
Wnętrze: | [usr 7] |
Silnik: | [usr 8] |
Skrzynia: | [usr 6] |
Przyspieszenie: | [usr 8] |
Jazda: | [usr 8] |
Zawieszenie: | [usr 9] |
Komfort: | [usr 9] |
Wyposażenie: | [usr 9] |
Cena/jakość: | [usr 9] |
Ogółem: | [usr 8,2 text=”false” img=”06_red.png”] (78/100) |
DANE TECHNICZNE
Silnik: R4, benzynowy, 2494cm3 Elektryczny
Moc: 197 KM przy 4200-4400 obr./min
Moment obr.: 210/270 Nm / obr/min Benzynowy/Elektryczny
Skrzynia biegów: automatyczna, bezstopniowa E-CVT
Napęd: na cztery koła
Śr. zuż. paliwa: 5,2 l/100 km
0-100 km/h: 8,3 s
V maks: 180km/h
Cena: od 144 900 zł