Segment A według mnie dzieli się na dwie strefy. Jedna z nich to drogie i kolorowe zabaweczki z designerskimi akcentami, a druga to proste, tanie i sprawdzone auta dla szukających solidnych konstrukcji. Suzuki modelem Celerio wpisuje się w drugą grupę.
Azjatycka motoryzacja zazwyczaj dość mocno odbiega od europejskich gustów, a czasami nawet standardów. Wiele tysięcy kilometrów było sporą przeszkodą w obraniu przez tamtejsze marki odpowiedniej drogi. Wydawać by się mogło, że wszyscy producenci już tę ścieżkę znaleźli – Suzuki niestety jest na jej początku.
Najlepszy dowodem takiej tezy jest model Celerio. Na szczęście jednak widać w nim postęp. Szkoda tylko, że Vitara dała nam większe nadzieje i podniosła oczekiwania, co do marki. Oczywiście ciężko ujednolicić te segmenty, więc Celerio w porównaniu z Mitsubishi Space Star wypada nieźle, ale już gorzej niż Hyundai i10. Prawda jest jednak taka, że od segmentu A nie można wymagać za wiele, bo przecież to najtańsze i najmniejsze auta z gam modelowych producentów.
Nie widać jednak tego na pierwszy rzut oka w stronę Celerio. Zwarta sylwetka z krótkimi zwisami i pionowym przodem wygląda w tym Suzuki dobrze. Przetłoczenia biegnące przez drzwi oraz sporej wielkości reflektory urozmaicają design auta. Dzięki temu Celerio może się podobać i co ważne, wygląda dużo lepiej niż jego poprzednik – Alto. Czy lepiej niż konkurencja? To już kwestia gustu.
Facjata Celerio zaskakuje uśmiechniętą linią grilla oraz przeciwmgielnymi halogenami. Testowy egzemplarz ozdobiły też 14-calowe aluminiowe felgi, co dodaje małemu Japończykowi animuszu, a wcale nie wygląda komicznie. Na minus estetyce (ale na plus użytkowaniu), w Suzuki znajdziemy plastikowe listwy oraz nakładki na nadkola w kolorze czarnym. Ostatnią ciekawostką karoserii tego małego autka jest lotka nad tylną szybą, która nie zniekształca 3,6-metrowego nadwozia.
Takie wymiary pozwoliły na wygospodarowanie rozstawu osi liczącego 2835 mm, co przekłada się na wystarczającą ilość miejsca w środku (jak na segment A). Mowa tu jednak o przednim rzędzie siedzeń, które są umiarkowanie wygodne, choć raczej pionowo ustawione. Z tyłu ciasno jest dla dorosłych osób, więc dłuższe trasy, typu wakacje na morzem z trójką pasażerów z tyłu, nie wchodzą w grę – i to pomimo tego, że nadwozie jest pięciodrzwiowe. Co ciekawe, Celerio ma jeden z większych bagażników w klasie – ustawne 254 litrów, niestety z wysokim progiem załadunku.
Jeśli chodzi o wygląd wnętrza małego Suzuki, to nie ma tu szaleństw. Prosty projekt z ergonomicznym ułożeniem przycisków oraz schowków ułatwia codzienną eksploatację. Ciemne, plastikowe i twarde materiały są rozświetlone jedynie trzema paskami jasnego plastiku. Brak tutaj fikuśnych wzorów oraz lakierowanych elementów, co sprawia że wnętrze jest uniwersalne.
Oprócz czytelnych zegarów, gdzie główna tarcza jest prędkościomierzem, we wnętrzu pojawia się jeszcze manualna klimatyzacja oraz radio z dużym, lecz monochromatycznym wyświetlaczem. Nie znajdziemy tutaj nawigacji lecz gniazdo USB oraz łączność auta z telefonem za pomocą technologii Bluetooh (na kierownicy umieszczono przyciski do jej obsługi). To zasługa najwyższej wersji wyposażenia – Premium.
To, czego nie możemy wybrać, to silniki. W palecie znajduje się bowiem tylko jedna trzycylindrowa jednostka benzynowa o mocy 68 koni mechanicznych, która rozpędza auto do 155 km/h, a 2/3 tej prędkości osiągniemy już po 13,5 sekundy. Nawet pomimo niskiej masy (835 kg) ten litrowy silnik z 90 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie jest w stanie zapewnić jednak oczekiwanej dynamiki.
Chyba, ze mowa tu o prędkościach miejskich, do 50 km/h. W tym przedziale Celerio doskonale sobie radzi, by przemierzać kolejne kilometry miejskiej dżungli. Bez przewspomaganego układu kierowniczego autem jeździ się pewnie i co ważne – nie przechyla się ona na boki. Jedyne, co wpływa na tor jazdy, to boczne podmuchy wiatru, ale to typowe w miejskich i lekkich samochodach.
To, co może przeszkadzać w podróżowaniu, to układ zawieszenia Celerio. Zastosowano tu kolumny McPhersona z przodu plus belkę skrętną z tyłu, ale zestrojono je dosyć twardo. W połączeniu z przeciętnymi fotelami może się to odbić na naszej „skórze” i uchu (w aucie jest głośno przy wysokich prędkościach i na dziurach). Suzuki Celerio nie lubi jednak niskich obrotów, ponieważ mały silnik się wówczas dławi. Na ratunek przychodzi mu pięciobiegowa, ręczna skrzynia biegów, która jest krótka i precyzyjna. Owszem, dynamiczna jazda wymaga ciągłego wachlowania biegami, ale ich nastawy w tym nie przeszkadzają.
Nie przeszkadza również spalanie auta. Suzuki Celerio w mieście zadowala się 5 litrami na 100 km. Jak na benzynowy motor to całkiem nieźle, a w trasie ta wartość może spaść nawet do 4l/100 km. Dzięki temu z 35-litrowym bakiem auto może pokonać nawet 700 km.
Jeszcze kilka lat temu takie maluchy można było nabyć za naprawdę małe pieniądze. Dziś ta kwota urosła to około 35-40 tysięcy złotych. Cennik Celerio rozpoczyna kwota 39 900 złotych, a nasz egzemplarz z paroma dodatkami to wydatek 3 tysięcy więcej.
W porównaniu do konkurencji Suzuki Celerio to tańsza opcja, ale wcale nie musi niczego się wstydzić. Po kilkuset kilometrach stwierdzam, że to miejskie auto spokojnie powalczy z rywalami – np. tym spod znaku diamentów, a być może nawet ich wygryzie. Zwłaszcza, że parkingi biurowców i galerii są coraz ciaśniejsze, a Suzuki Celerio się ich w ogóle nie boi!
Konrad Stopa
Fot: Krzysztof Kunzek
Wygląd: | [usr 6] |
Wnętrze: | [usr 6] |
Silnik: | [usr 5] |
Skrzynia: | [usr 7] |
Przyspieszenie: | [usr 5] |
Jazda: | [usr 6] |
Zawieszenie: | [usr 6] |
Komfort: | [usr 5] |
Wyposażenie: | [usr 7] |
Cena/jakość: | [usr 6] |
Ogółem: | [usr 5.9 text=”false” img=”06_red.png”] (59/100) |
Dane techniczne
Pojemność 998 cm3
Moc maksymalna 68 KM przy 6000 obr/min.
Maks mom. obrotowy 90 Nm przy 3500 obr./min.
Prędkość maksymalna 155 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 13,5 s
Skrzynia biegów manualna 5-biegowa
Napęd na przód
Zbiornik paliwa 35 l
Katalogowe zużycie paliwa – cykl mieszany 4,3 l
Długość 3600 mm
Szerokość 1600 mm
Wysokość 1540 mm
Rozstaw osi 2425 mm
Masa własna 835 kg
Pojemność bagażnika/ po złożeniu kanapy 254 l/ 726 l