Posiadanie smartfona jest dziś prawie tak pospolite, jak ubieranie się w jeansy – każdy z nich korzysta i coraz trudniej się wyróżnić. I tak jak w przypadku ubrań, tak i w przypadku elektroniki możemy postawić na wschodzące marki, których nazwa nie wzbudza pożądania, ale cena jest miła dla portfela. Postanowiliśmy sprawdzić co potrafi Lark Cirrus 4.0 za symboliczne 299 zł. Czy warto się nim zainteresować?
Co otrzymujemy za rzeczone 299 zł? Całkiem sporo. Nazwa Cirrus 4.0 nie jest przypadkowa. Telefon posiada bowiem 4-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 800×480 pikseli. Nie są to wyżyny najnowszej technologii, ale wszystko wyświetlane jest w miarę poprawnie, a co najważniejsze – czytelnie.
Sercem smartfona jest dwurdzeniowy procesor Cortex A-7 o taktowaniu 1,2 Ghz. Może niewiele, ale szczerze powiedziawszy mam podobne parametry w swoim netbooku, z którego właśnie do was piszę. Wracając jednak do tematu, wsparciem procesora zajmuje się 512 MB pamięci RAM.
Parametry te pozwalają na swobodne korzystanie z telefonu, ale także funkcji smartfonowych – czyt. filmy, muzyka, surfowanie po Internecie czy gry. Nie radzę jednak robić wszystkiego na raz, ponieważ telefon może się lekko przyciąć. Ponadto aplikacji oraz plików nie zmieścimy za wiele. Wbudowana pamięć urządzenia to 4 GB. Na szczęście do dyspozycji jest jeszcze slot kard MicroSD.
System zainstalowany w telefonie to Android 4.2, który jednocześnie obsługuje 2 karty SIM w technologii 3G HDSPA. Do tego oczywiście wszechobecny moduł GPS oraz 5 Mpix aparat. Takie rzeczy w telefonie za 300 zł? Prawda, że nieźle?
A to nie wszystko. Kupując Cirrusa 4.0 otrzymujemy od razu kilka dedykowanych aplikacji. Wiele z nich jest przydatna (np. NaviExpert), ale Onet News, Nexto czy Legimi, którymi producent zapewne sfinansował prace nad nowym produktem, już niekoniecznie. Oczywiście można sobie te aplikacje usunąć.
Inną zaletą tego smartfona jest jego prostota i solidne wykonanie. Mimo, że obudowa jest w całości plastikowa, to wydaje się być nieźle spasowana (nic nie trzeszczy), a co ważne telefon jest bardzo lekki i dobrze leży w dłoniach. Co więcej mamy do wyboru trzy kolory urządzenia. Mnie trafił się czarny, ale jest jeszcze biały oraz czerwony.
Czy poleciłbym smartfona Larka? Niewymagającym klientom jak najbardziej. Sprawdzi się również jako drugi telefon lub pierwszy telefon dziecka. Zagra nim spokojnie w POU, a jeśli się zgubi lub zniszczy, nie będzie to taki dramat, jak w przypadku nowego Iphone’a.
Konrad Stopa