Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat nastąpiła prawdziwa rewolucja na polskim rynku stacji paliw. Od siermiężnych stacji CPN, poprzez budowę tysięcy stacji nowoczesnych w typowo zachodnim stylu, aż po zwrot w kierunku patriotyzmu gospodarczego, pozwalającego rozwijać się prywatnym, polskim sieciom stacji paliw. Polski rynek stacji paliw zmienia się nadal – zdecydowanie na korzyść klientów.
Stacje paliw nie istniałyby, gdyby nie samochody i motocykle oraz motorowery. Szacuje się, że w 1945 roku, zaraz po zakończeniu wojny, w Polsce było do 4 tysięcy sztuk samochodów. Pięć lat później ich liczba wzrosła do 40 tysięcy. W latach siedemdziesiątych w Polsce było już milion aut. W 2001 roku – dziesięć milionów, obecnie – w Polsce jest zarejestrowane nieco ponad dwadzieścia milionów samochodów.
Wraz ze zwiększającą się liczbą pojazdów, rosła sieć stacji paliw. W 1945 roku było ich 26. Wiele z nich nie przypominało nawet typowej stacji. Nie posiadały one nawet własnych kiosków (pomieszczenia sprzedaży znajdowały się np. w najbliższym domu), a jeśli już, to był to kiosk drewniany. Co oczywiste, jedynym wówczas sprzedawcą paliw był państwowy CPN (Centrala Produktów Naftowych). W 1950 roku CPN miał już 413 stacji, a siedem lat później pojawiły się na nich pierwsze elektryczne dystrybutory paliw. W 1960 roku stacji paliw należących do CPN było ponad 1000. Dwadzieścia lat później państwowy koncern miał 1280 stacji na terenie całej Polski. Oprócz samego CPN, na terenie kraju działało ponad 15 tysięcy małych stacji wewnętrznych (zwanych garażowymi) zlokalizowanych na terenach zakładów pracy, przedsiębiorstw budowlanych i komunikacyjnych.
Jak to wygląda obecnie?
W ostatnim kwartale 2017 roku na terenie Polski działały 6624 stacje benzynowe. Ciekawostką jest fakt, że już w 1957 roku CPN rozpoczął na swoich stacjach benzynowych sprzedaż drobnych części zamiennych oraz kosmetyków samochodowych. W latach siedemdziesiątych planowano budowę dużych stacji, na których klienci mogliby dokonać przeglądu auta i napić się kawy, a także skorzystać z myjni.
Stacje stare kontra stacje nowe – co się zmieniło?
Jak wyglądały typowe stacje benzynowe, działające jeszcze w okresie PRL? Miały niewielką liczbę stanowisk do tankowania – najczęściej dwa, czasami trzy. Blaszany kiosk raczej nie zachęcał do zakupów, tak samo, jak typowa dla czasów PRL obsługa klienta, nie wspominając o asortymencie. Całości dopełniała jeszcze konieczność korzystania z kartek na paliwo, albowiem było ono reglamentowane. Nie było też mowy o samoobsłudze.
Jak to wygląda dziś?
Największym powodzeniem cieszą się duże stacje paliw. Posiadają one kilka wygodnych stanowisk do tankowania. Poza tym oferują szereg usług dodatkowych, takich jak możliwość zatankowania gazu, skorzystania z kompresora, myjni lub odkurzacza. Nawet stacje zlokalizowane w dużych miastach, gdzie przecież brakuje miejsca, posiadają sporą liczbę miejsc parkingowych, aby kierowcy mogli przez pewien czas odpocząć. W większości stacji obowiązuje samoobsługa. Przestronne budynki mieszczą nie tylko kasę. Dziś standardem w ich wnętrzach stały się doskonale zaopatrzone sklepy, w których można kupić artykuły motoryzacyjne, spożywcze, przemysłowe i impulsowe. Coraz więcej stacji oferuje też możliwość przygotowania dla klientów gorących posiłków na miejscu. Standardem są toalety, a niekiedy też miejsca, w których można wziąć prysznic.
Oczywiście, nadal działają stacje garażowe, często na terenie dawnych zakładów, albo tylko specjalizujące się w sprzedaży gazu. Są też małe stacje i niektóre stacje sieci sklepów, w których nie ma ani miejsc parkingowych, ani powierzchni sprzedażowych, ani kompresorów. Wszystko w ramach oszczędności, które pozwalają zbić cenę paliwa o kilkanaście groszy.
Patriotyzm gospodarczy i rozwój polskich sieci prywatnych
Kiedy Polacy przyzwyczaili się już do wysokich standardów przeniesionych z Zachodniej Europy, przyszedł czas na patriotyzm gospodarczy. Kierowcy coraz częściej wybierają te stacje, które są polskie, mają rozpoznawalne logo, oferują paliwa wysokiej jakości w dobrych cenach, posiadają dobrze zaopatrzone sklepy, oferują usługi dodatkowe, a ich personel jest przyjazny i pomocny.
Przykładem mogą być Polskie Stacje Paliw Huzar. Dziś to już dobrze rozpoznawalna marka na rynku. Pomysł stworzenia nowoczesnych stacji paliw, opartych w stu procentach o polski kapitał, powstał w 2004 roku. Działająca na rynku paliwowym razem od czterech lat grupa polskich biznesmenów stworzyła wówczas projekt nowoczesnej stacji benzynowej, opracowała logo, a także standardy obsługi i działania. Łatwo nie było ze względu na ogromną konkurencję. Nowa sieć jednak poradziła sobie na rynku, zdominowanym przez państwowe i zagraniczne koncerny paliwowe. Wysoka jakość paliw i usług (wg raportu UOKiK, na stacjach należących do sieci HUZAR nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości), dbałość o klienta, połączona z typowo polską gościnnością, programy lojalnościowe i akcje marketingowe dla klientów, a także doskonale zaopatrzone sklepy sprawiły, że sieć zdobyła zaufanie kierowców. Gotowe narzędzia marketingowe przyciągnęły do sieci wielu polskich inwestorów. Dziś Polskie Stacje Paliw Huzar działają w około stu miejscowościach na terenie kraju.
Wysoka dynamika rozwoju stacji nie słabnie. Silnym impulsem do niej jest patriotyzm gospodarczy polskich kierowców. Wiedzą oni, że warto wspierać polskich przedsiębiorców. Pieniądze z płaconych przez nich podatków trafiają do lokalnych samorządów (np. z podatków gruntowych), co przekłada się na rozwój miejscowej infrastruktury. Każda nowa stacja to zwiększenie atrakcyjności danego terenu, a także nowe miejsca pracy. Również dla przedsiębiorców, którzy chcą inwestować w pewny biznes. Trudno też mówić o osiągnięciu przez jakiś kraj pozycji znaczącego gracza na arenie międzynarodowej, kiedy nie będzie on posiadał własnych, silnych marek. I dlatego opłaca się wspierać swoje marki.
Stacje benzynowe znacząco zmieniły się na przestrzeni lat, a poza tym ogromnie zwiększyła się ich liczba, odpowiadając na zapotrzebowanie kierowców. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach kierowcy będą coraz częściej odwiedzać prywatne polskie sieci stacji paliw.