Prawie, ponieważ dziś światło dzienne ujrzały konkretne informacje i niezatuszowane zdjęcia. Na oficjalną prezentację musimy poczekać do początku października. Czy jest na co czekać?
Zależy co oczekuje się od nowego modelu. Jeśli komuś podobała się poprzednia generacja Corsy, na tą na pewno nie będzie narzekał. Opel przy piątej odsłonie swojego miejskiego auta nie zaszalał za mocno. Oczywiście zmiany widać nawet gołym okiem, ale dla mnie jest to dość stateczna ewolucja.
Corsa otrzymała nowy pas przedni z grillem, który ma nawiązywać do nowych modeli Opla. To normalny zabieg, lecz to by było na tyle zmian. Z tyłu lekko zmieniono bagażnik oraz reflektory. Ciekawostką jest fakt, że tablica rejestracyjna skrywa miejsce na rowery tak jak w aktualnej Merivie.
Lekka rewolucja czeka na klientów we wnętrzu samochodu. Mamy tutaj nowe zegary, a także wielki 7-calowy wyświetlacz systemu multimedialnego IntelliLink. Drugi wyświetlacz pojawi się również na tablicy rozdzielczej, na którym zobaczymy wszystkie komunikaty w kolorze.
Corsa pod maskę otrzyma 6 jednostek silnikowych:
- uturbiona benzyna 1.0 o mocy 90 KM
- uturbiona benzyna 1.0 o mocy 115 KM
- uturbiona benzyna 1.4 o mocy 100 KM
- wolnossąca benzyna 1.2
- wolnossąca benzyna 1.4
- Turbodiesel CDTi 1,3
Silniki sprzężone z 6-stopniową skrzynią biegów. Dostępna jest zarówno automatyczna, jak i manualna przekładnia.
Oprócz tego Corsa otrzymała zmodyfikowane zawieszenie, które będzie idealnie pasować do miasta. Dodatkowo wydłużyła się lista wyposażenia dodatkowego dzięki czemu w aucie tego segmentu możemy zauważyć asystenta pasa ruchu jak w Insignii.
W salonach auto pojawi się pod koniec tego roku. Niestety nie znamy jeszcze nawet szacunkowej ceny.
Konrad Stopa
fot: Opel