Pamiętam dzień otrzymania świeżutkiego, pachnącego nowością prawa jazdy. Przyszedłem do domu, wziąłem od ojca kluczyki i pojechałem zwiedzać miasto nocą. To był mocny samochód, lubił się kręcić do czerwonego pola, a ja – wtedy jeszcze zielony za kierownicą – chętnie to sprawdzałem. Dziś, bogatszy o prowadzenie grubo ponad 100 samochodów, kilku stłuczkach ze swojej i nie ze swojej winy, żyję i mam się dobrze. Ford postanowił odebrać młodym kierowcom tego typu doświadczenia. Czy w imię pozornego bezpieczeństwa ma to sens?
Jeszcze w 2010 roku Ford informował, że system, który będzie umożliwiał programowanie kluczyka w taki sposób, by niektóre funkcje samochodu wyłączyć lub ograniczyć ich działanie, zostanie wprowadzony tylko na rynek amerykański. Niestety, po sukcesie za oceanem, również młodzi Europejczycy zastaną w samochodach tej marki macki swoich rodziców…
Pewnie widzieliście już reklamy. Właściciel nowego Forda Fiesty może zaprogramować kluczyk w taki sposób, żeby uniemożliwić wyłączenie systemów bezpieczeństwa, ograniczając przy tym prędkość samochodu, blokując audio (o ile kierowca nie zapnie pasów) czy włączając na stałe systemy wspomagające kierowcę. Czyli świeżo upieczony adept robiący oczy kota ze Shreka przed swoimi rodzicami, którzy po wielu namowach dadzą mu upragnione kluczyki, wsiądzie do samochodu z blokadą prędkości do np. 60 km/h. Jak to się ma do bezpieczeństwa podczas wyprzedzania? Ano nijak. Tęgie głowy coś wymyśliły, teraz wszyscy muszą się podporządkować. To trochę tak jak z nowym czynnikiem w instalacjach klimatyzacji – jest śmiertelnie niebezpieczny, ale ekologiczny. MyKey jest śmiertelnie niebezpieczny, ale… bezpieczny. Nadążacie?
Do 2015 r. firma planuje rozpropagować technologię we wszystkich europejskich modelach. Dlaczego mnie to załamuje? Wytłumaczę Wam i mam nadzieję, że się ze mną zgodzicie. Wychodzę z prostego założenia. Człowiek jest istotą, która swoją wiedzę buduje na doświadczeniach empirycznych. Nie da się nad wszystkim zapanować, nie da się nie popełnić błędów – życie pod kloszem nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Produkując samochody z takimi urządzeniami, wyhodujemy pokolenie ludzi nieumiejących myśleć i podejmować samodzielnie decyzji, a to za kierownicą jest zabójczo niebezpieczne…
Adam Gieras