Alfa Romeo odświeżyła nieco swoje dwa sztandarowe modele z koniczynką.
Face lifting słabszych odmian miejskiego malucha z Mediolanu nie mógł odbić się niepostrzeżenie na najmocniejszym oferowanym MiTo. Nie ma co tu jednak oczekiwać rewolucyjnych zmian – najpoważniejszą z nich jest zastąpienie tradycyjnej skrzyni biegów, dwustopniowym automatem TCT, który zdołał urwać 0,2 sekundy z czasu zarezerwowanego na sprint do 100 km/h (teraz to 7.2 sekundy).
Nie zmieniła się za to prędkość maksymalna, która cały czas oscyluje w granicy 220 km/h. Dużo więcej zmian zaszło na zewnątrz i w środku samochodu. Nowe jest scudetto (grill), oprawki świateł, kierownica i ekran konsoli środkowej. Zapomniałbym o jeszcze jednym miejscu panowania czterolistnej koniczynki – teraz można ją znaleźć jeszcze między zegarami.
Wzorem mniejszej MiTo, w Giuliettcie przeprowadzono kosmetyczne zmiany. Tutaj też mamy nowy grill, kierownicę i zegary (poza samym logiem zmieniła się też lekko czcionka). Poza tym zmodyfikowano końcówki układu wydechowego. Pod względem technicznym zaszła taka zmiana, że 240 KM trafia na przednie koła za pośrednictwem tylko i wyłącznie dwusprzęgłowej skrzyni automatycznej TCT, dzięki której i tutaj udało się urwać 0.2 sekundy ze sprintu do 100 km/h (6.6 s). Tak samo, jak w MiTo, prędkość maksymalna również nie uległa zmianie i twardo trzyma się 240 km/h.
Marcin Koński
fot. Alfa Romeo