Vision G-Code Concept to prawie najlepszy przykład perpetum mobile. Ten kompakowy SUV-Coupe zasilany jest turbodoładowanym silnikiem wodorowym, napędzającym przednie koła.
Tylną osią zaś zajmuje się silnik elektryczny. Co więcej, atrapa chłodnicy samochodu zdradza, jakie jednostki aktualnie wprawiają w ruch G-Code-a. Niebieski kolor oznacza zasilanie silnikiem elektrycznym, fioletowy to tryb „eco”, zaś sportowy charateryzuje się czerwonym „nosem”.
Oczywiście, w razie, jakby zasięg silników elektrycznych był niewystarczająco krótki, zdecydowano się na układ rekuperacji, który odzyskuje prąd podczas hamowania. Na tym jednak nie koniec. Lakier samochodu stanowi powłokę galwaniczną, która jest połączeniem paneli solarnych i wiatraków.
Auto potrafi ładować się podczas słonecznego dnia, albo w czasie wietrznej pogody. Jak już opadły Wam szczęki, to dodam, że najszybciej naładowalibyście tego Mercedesa na legendarnych polskich drogach. Wszystko za spawą specjalnego aktywnego zawieszenia, które pod wpływem pracy, napędzają generator. Oczywiście jak to jest ze światłymi projektami, Vision G-Code Conept nie trafi do sprzedaży.
Marcin Koński
Fot: Mercedes