Choć najnowszą odsłonę Mini można tak naprawdę nazwać gruntownym faceliftingiem, samochód sporo urósł. Oprócz tej istotnej kwestii, zmianie uległo jeszcze kilka detali…
Rozwijając pierwszy wątek, auto ma już 382 cm długości (+9,8), 173 cm szerokości (+4,4) i 141,5 cm wysokości (+0,7). To zaowocowało zwiększeniem rozstawu osi o około 3 centymetry. Dzięki zastosowaniu w konstrukcji aluminium, waga pomimo wzrostu wymiarów – spadła do 1085 kg.
To wszystko zapewniło Mini więcej miejsca w środku, ale także lepsze prowadzenie i osiągi. Te zależą od zamontowanych silników: bazowo – 3-cylindrowe 1,5 litra (136 KM) lub 4-cylindrowe 2 litry (192 KM i 6,8 sekundy do 100 km/h) oraz 1,5-litrowy turbodiesel (116 KM i spalanie rzędu 3,5 litra na 100 kilometrów).
Zmiany nastąpiły też we wnętrzu. M.in. prędkościomierz oraz inne zegary przeniosły się w końcu ze środka na swoje standardowe miejsce – za kierownicą. Okrągły wyświetlacz został na konsoli centralnej, ale odczytanie podstawowych danych nie jest już tak dziwne.
Do podanych wyżej silników dojdą kolejne. Wraz z nimi pojawi się budząca emocje wersja JCW, która powala osiągami – pożyjemy, zobaczymy jak będzie tym razem.