Do szeregu najmocniejszych i najbardziej hardcore-owych samochodów, które aż strach wypuścić na drogi dołączył Aston Martin, który w typowy dla siebie, outsiderowy sposób zlekceważył zalety silnika umieszczonego centralnie, jak w Ferrari FXX K, Pagani Zondzie R, Lamborghini Veneno, czy McLarena P1 GTR.
Tutaj wielki, 7 litrowy silnik V12 został umieszczony z przodu (jak sugeruje długa maska) i rozwija równo 800 KM, zaś za przeniesienie mocy na koła odpowiada stara, sprawdzona przekładnia sekwencyjna, która znana jest z tego, że nie jest najszybsza.
Mimo to, nabywca nie powinien mieć powodów do smutku, zwłaszcza, kiedy głośniki tej V12 umieszczono dosłownie na wysokości tyłka. Co do spoilera, to powiem, że z reguły służy on pogarszaniu aerodynamiki, na rzecz lepszego docisku nadwozia do jezdni.
Tutaj jednak tak nie będzie, ponieważ wraz z poprawą przyczepności, skrzydło zmniejsza również współczynnik oporu powietrza. Żeby było ciekawiej, zastosowano mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu oraz tarcze hamulcowe o średnicy 380 mm z przodu i 360 mm z tyłu. Producent ma zamiar wydać na świat jedynie 24 egzemplarze Vulcana.
Marcin Koński
Fot: Aston Martin