Biorąc pod uwagę oglądalność, cykl „Hity Allegro” Wam się spodobał. Szkoda tylko, że nie widać tego w komentarzach. Zatem nie wstydźcie się hejtować, chwalić i dzielić własnymi spostrzeżeniami. Jedziemy z nowym zestawieniem!
Gdyby ktoś nie pamiętał o co chodzi dla przypomnienia:
Co ważne, szukam aut z Polski i nieuszkodzonych, z różnych półek cenowych. W każdej kategorii postaram się wkleić przynajmniej 3 samochody. Istotne jest również to, że większość aut pochodzi od prywatnego właściciela. Nie ma co przedłużać – do dzieła!
Szwagrobusy (czyt. minivany)
Klasa, skóra i komóra. Tak można określić Voyagera. Wygodny, komfortowy i typowy szwagrobus. Wiele miejsca w środku, ale też i bogate wyposażenie. Do wyjęcia w dobrej kasie i to jeszcze na kilka lat.
Kupno Scenica w cenie Espace może nie jest logicznym rozwiązaniem, aczkolwiek jest to pewniejsza opcja. W ciekawym designie z nowinkami technicznymi w stanie „prawie igła”. Szkoda tylko koloru, ale srebrny metallic nie do zajechania.
I coś na temat niezniszczalnych konstrukcji. Aktualnie kombivany na rynku pierwotnym nie mają wzięcia, ale dla przedsiębiorcy, rodziny z psem lub po prostu przeprowadzającego się co chwilę studenta – idealna opcja.
Off-road (czyt. terenówki)
Czuję, że Łada Niva nie raz tu zagości. Zachwalana przez entuzjastów za prostotę, cenę i możliwości terenowe. Tutaj opłacona i w wojskowym kolorze.
Auto dla prawdziwego mężczyzny. Legenda na kołach, pick-up przewożący wszystko, co potrzebujesz. Od krowy, po cegły do lodówki dla Twojej żony. Może również służyć jako samochód zastępczy dla PKP – na pakę wchodzi kilkanaście osób.
Samochód perełka. W malowaniu idealnym na zlot – kupujesz i od razu jedziesz. Żółta kostka i najlepszy produkt Jeepa. Wjedzie również w teren, aczkolwiek będzie Ci trochę żal takiej kwoty – równe 100 tysięcy.
Wiatr we włosach (czyt. kabriolety)
Mówią, że jak gwiazda to i jazda. Pięknie zachowany, bo po sporym remoncie SL w najlepszej budzie, czyli cabrio. Przyjechał z Californii, więc sporo widział, ale i plaże w Mielnie ładnie swoim wyglądem wzbogaci.
Mustanga nie trzeba nikomu przedstawiać. Ta generacja nie cieszy się sławą, ale w czerwieni bez dachu za przyzwoite pieniądze pozwoli na szpan wśród znajomych. No i napęd na tył…
A teraz propozycja budżetowa. Marzyłem o takim aucie, właśnie w kolorze Yellow Banana. Tani, prosty w niezłym stanie z białą skórą. I nie ważne, że Francuz.
Miejskie wozidełko (czyt. segment A)
Plastik Fantastic z lat 90. Matiz to dzieło wiadomej produkcji, które przetoczyło się przez wiele polskich rodzin. Kiedyś obiekt pożądania, dziś tania propozycja dla poruszania się po mieście. Nie żal obić (idealny do parkowania) ani zarysować. Gorzej z bezpieczeństwem – dla optymistów!
Dla mnie egzotyk – dowód na wizjonerstwo Francuzów. Drzwi boczne odsuwne długości prawie całego auta – ułatwiają wsiadanie, utrudniają parkowanie. W kolorze zachodzącego Słońca.
Fenomen azjatyckiej marki – brzydkie kaczątko, które cały czas jest w cenie i mocno ją trzyma. Małe, zwinne, bezpieczne i dobrze wyposażone. Idealne dla początkujących
Moc we krwi (czyt. sportowe)
Często mylony z Bentleyem, więc szpan na maksa. Mocne coupe z dużą maską i małym tyłem. Dobry rozkład masy i napęd na tył – czego chcieć więcej?
Klasyk gatunku – 911 w niezłej cenie i stanie. Może już kilka lat minęło, ale to auto się nie zmienia. Jak mówi właściciel, nie odbiega od ideału, a przepalany był tylko sporadycznie – to błąd!
Dla prawdziwych hardkorowców. Dziś nazwiemy to nadwoziem shooting brake, 15 lat temu dziwolągiem. Ewenement na kołach, który potrafi docisnąć w fotele. Wow.
Auto dla Prezesa (czyt. limuzyny)
Reprezentant Peugeota dla wymagających. Rzadki na drogach z długim nadwoziem i niezłym wyposażeniem. Ciągle w cenie, a do tego w ponadczasowej karoserii.
S60 to nie najbardziej prestiżowy produkt szwedzkiej marki, ale w dobrej cenie przedstawia najnowsze zdobycze techniki i bezpieczeństwa. Prezesi na tylnym siedzeniu będą czuć się jak w bunkrze, a i kierowca nie będzie miał na co narzekać.
W luksusie rządzą nie tylko niemieckie marki. Lexus to propozycja ultranowoczesna i o dziwo łącząca osiągi i komfort. Na szczęście nie hybryda, więc można będzie przekłamać na kosztach.
Wieśtuning lub nie
Jest wszystko – LEDy, czarna maska, matowy lakier. Nic tylko wsiadać i bansować pod blokiem lub na parkingu. Idealne na pokaz (głupoty właściciela).
Jak mawia TEDE: „moje tocze fele” idealnie pasuje do tego S3. Czuję, że to dopiero początek projektu TUNING i za jakiś czas auto mogło doczekać się kolejnych udoskonaleń. Szkoda, że ktoś sprzedaje…
I znów opcja do akceptacji. BMW z maską w retro w budzie. Dla mnie wygląda dobrze, zwłaszcza na lekkiej glebie. Nie dla rodziny, ale dla entuzjasty całkiem całkiem.
Podobało się? Jeśli tak, to wiecie co macie zrobić!
Konrad Stopa
Fot: Otomoto
mylony z bentleyem??! crossfire?! kto ku*wa myli o z bentleyem?!??!!!
Pokaż ten samochód z tyłu 50 osobom z odległości 100 metrów, a pierwsze skojarzenie będzie z Bentleyem :D sprawdzone na wielu kobietach :P