Siedzisz sobie spokojnie na kanapie, aż nagle dzwoni telefon. Patrzysz na wyświetlacz, a tam kumpel z podstawówki, którego nie widziałeś sto lat. Odbierasz i nagle wieczorne plany nabierają tempa.
Przyjaciel z dawnych lat zaprasza na grilla, ponieważ wpadł z krótką wizytą na działkę niedaleko twojego miasta. Niby blisko, ale taksówką wyjdzie za drogo, a nikt cię nie podrzuci na ostatni moment. Co gorsze nazajutrz musisz być w robocie. Nie zostaje nic innego jak pojechać własnym autem. Co jednak gdy pojawi się magiczne pytanie – „eee, ze mną się nie napijesz?”
Opcje są dwie. Pierwsza to asertywność, obraza majestatu i wyjście na „słabego” w oczach kumpla. Druga to symboliczny poczęstunek danym trunkiem i odczekanie pewnego czasu. Skąd jednak mieć pewność, że procenty wchłonęły się tam gdzie powinny? Z tym problemem na pomoc może przyjść wizyta na komisariacie lub alkomat podręczny. Na przykład taki jak FITalco Grafit – w końcu to ten producent co zaopatruje policjantów – znacie lepszą rekomendację?
Oczywiście powyższa sytuacja to tylko historyjka, która pewnie mogłaby zdarzyć się naprawdę. Żeby było jasne, nie popieramy jakiegokolwiek łączenia spożywania alkoholu z jazdą samochodem – nieważne czy minęła godzina, czy cztery. Na drugi dzień sprawa jest już prostsza, ale warto mieć jakąś dozę pewności.
A takie urządzenie, jak FITalco Grafit pozorne potwierdzenie może zapewnić. Zwłaszcza w tym negatywnym aspekcie. Gdy na elektronicznym wyświetlaczu pojawi się więcej niż 0,19 promila w wydychanym powietrzu, to sam alkomat zaświeci się na czerwono i zacznie wibrować strasząc nie tylko wizualnie. Może automatycznie nie dzwoni po taksówkę, ale swój samochód zostawcie wtedy w spokoju.
Warto więc na wszelkie nocne spacerowania lub w przypadku wizyt u szwagra taki przenośny alkomat zabrać ze sobą. Jest lekki, poręczny, dobrze wykonany, a dzięki wymiennym plastikowym ustnikom może poprzeć zdrowy rozsądek nie tylko właścicielowi.
Obsługa FITalco Grafit jest bajecznie prosta, a darmowa kalibracja przez 3 lata pozwoli wydmuchać sporo powietrza zapewniając wiarygodne wyniki. Pamiętajmy jednak, że taki czy inny alkomat jest jedynie pomocą, a nie wyrocznią.
Może być też dobrym polem do zabawy wśród grupy znajomych, bo przecież nie ma tu wygranych, a upojenie zależy od różnych wskaźników. Górny pułap – 4 promile.
Konrad Stopa
PS. Omawiany alkomat to koszt ok. 400 złotych, ale jego pewne działanie oraz konstrukcja ma swoją niepodważalną wartość. Poza tym konkurencja wcale nie jest tańsza.