Niektóre samochodowe premiery przechodzą bez żadnego echa. Nie ma podgrzewania atmosfery zdjęciami sylwetki w półmroku, szumnych zapowiedzi i konceptów. Potem nagle dowiadujemy się, że jest jakiś nowy model.
Miałem tak ostatnio z Hyundaiem Santa Fe – nie byłem świadom jego istnienia dopóki nie pojawił się na stronach jednego z poczytnych magazynów branżowych. Nowa Alfa Romeo Giulia nie jest kolejnym takim przypadkiem. W zasadzie oficjalne zdjęcia i prezentacje tylko wzmacniają moją chęć natychmiastowego znalezienia się za kierownicą tego samochodu. Wytężona praca działu PR włoskiej marki uświadamia nam jak bardzo ważnym modelem jest nowa Giulia – być może najważniejszym w ponad stuletniej historii Alfy.
Naprawdę nie chciałbym, żeby Alfa Romeo została drugą Lancią – marką produkującą cokolwiek pod płaszczykiem stylu i tradycji aż do niechybnej śmierci. Nie ukrywam, że darzę tę markę szczególnym sentymentem. Trzeba Włochom oddać to, że zawsze podążali własnymi ścieżkami. Raz wychodziło lepiej, raz gorzej, ale zawsze po swojemu. Czasami udało się stworzyć rzecz spektakularną – chociażby jednostki V6 konstruowane przez genialnego inżyniera Giuseppe Busso. Bardziej ogarnięci w temacie na pewno wiedzą, że powszechnie dziś stosowany system wtryskowy common rail także wywodzi się z Alfy Romeo, wszak debiutował w dieslach JTD modelu 156 w końcówce lat 90. Niestety bardziej pamiętane są spektakularne porażki konstrukcyjne. Tutaj przykładem mogą być słynne, znienawidzone, benzynowe Twin Sparki. Przez te wszystkie narastające przez lata problemy z Alfami przylgnęło do nich mnóstwo stereotypów. Prawie każdy wie, dlaczego kierowcy Alfy Romeo po południu nie mówią sobie „dzień dobry”…
Wszak model 159 nie był wcale złym samochodem, lecz to właśnie Giulia ma być przełomem, nowym początkiem. Fiat obiecuje, że wiele zrobił, by dopracować auto. Alfa ma się na nowo kojarzyć z segmentem premium, a ma w tym dopomóc oczywiście wersja Quadrifoglio. Podoba mi się to, że w dobie dodawania wszędzie napędu na wszystkie koła i zrobotyzowanych skrzyń biegów Giulia będzie mieć napęd na tył i sześciobiegowy manual. Wśród 'petrolheadów’ już za to ma na pewno wielki plus. 510 KM i korzystny rozkład mas mają czynić z tego sedana bardzo szybkiego rozrabiakę. Poza tym wszystkie Giulie mają być budowane z większą starannością przy zastosowaniu lepszych materiałów. No i ten design…. Elegancki i sportowy jednocześnie. Pierwsze testy prasowe potwierdzają szumne zapowiedzi producenta – warto było długo czekać na kolejnego dużego sedana Alfy. Teraz jest potrzebny sukces sprzedażowy, ale czy stereotypy nie są wśród kierowców zbyt zakorzenione? Czas pokaże.
Bartłomiej Puchała
Fot. Netcarshow.com